wtorek, 6 listopada 2012

001. Dzień dobry z sałatką ze szpinaku

Może od razu wspomnę, że nie należę do osób wyjątkowo systematycznych, choć staram się walczyć ze swoim lenistwem ;). Jak się pewnie domyślacie blog będzie poświęcony kuchni wegetariańskiej. Sama jestem wegetarianką od kilku tygodni, ale już nie wyobrażam sobie powrotu do poprzedniej diety! Mam nadzieję, że zainspiruję was do tworzenia nowych potraw, gotowania, a może nawet przejścia na dietę wegetariańską.

Na dobre powitanie przedstawię wam już pierwszy przepis:


Lubicie szpinak? Ja uwielbiam :) Sałatka ze świeżego szpinaku to świetna alternatywa dla zabieganych, którzy nie mają zbyt wiele czasu na pichcenie. Świetnie nadaje się na drugie śniadanie, czy jako dodatek do obiadu tak, jak ja ją wykorzystałam.


Trudno określić mi proporcje, mi starczyły one na bardzo dużą miskę sałatki, potrzebujecie:
ok. 30 dag świeżego szpinaku
kilka różyczek brokuła
1. gruszkę
garść żurawiny
garść pestek słonecznika
garść płatków migdałów

Brokuła gotujemy na parze, nie powinien być rozgotowany. W trakcie, gdy brokuł będzie na parze należy obrać gruszkę, wyciąć gniazdo nasienne i pokroić w małą kostkę. Na patelni uprażyć ziarna słonecznika i płatki migdałów. 
Poczekać, aż wszystko ostygnie i dodać do liści szpinaku, wymieszać.

Do sałatki dołożone zostały połówki ziemniaków, usmażone w piekarniku z odrobiną oliwy oraz kotlety sojowe ( których nie jestem wielką fanką, ale w tym połączeniu sprawdziły się świetnie! )
Smacznego!

P.S. Do sałatki był przygotowany również lekki dressing, jednak nie był potrzebny ;)



1 komentarz: